Koszykarze HydroTrucku do Sopotu udali się opromienieni wyjazdowym triumfem w Bydgoszczy. Właśnie z Astorią podopieczni Roberta Witki odnieśli swój pierwszy triumf w sezonie na obcym boisku w dopiero 11. pojedynku. Ponadto radomianie przerwali serię pięciu kolejnych porażek.
https://www.cozadzien.pl/sport/koszykarze-koncza-wyjazdowa-serie-i-zagraja-z-treflem/70211
Za to sopocianie w ostatnich dniach nie grali, bowiem przebywali na przymusowej kwarantannie. Mimo wszystko i tak zespół Marcina Stefańskiego zaliczany był do faworytów starcia.
Nie pokazywała tego pierwsza kwarta. W niej trwał niezwykle wyrównany bój. Po czterech minutach i trafieniu Dejana Ostojića Trefl prowadził 8:6. Chwilę później do kosza gospodarzy trafił Dayon Griffin i był remis. Radość po stronie radomian nie trwała zbyt długo ponieważ w ciągu 30. sekund, to Trefl uzyskał pięć oczek i ponownie wyszedł na prowadzenie. Nie utrzymał go do końca ponieważ ostatnie słowo pierwszych 10. minut należało do gości, a po rzucie Jabarie Hindsa na świetlnej tablicy wyników było - 17:17.
https://www.cozadzien.pl/sport/koszykarz-hydrotrucku-najlepszym-strzelcem-energa-basket-ligi/70124
Druga ćwiartka dużo lepiej rozpoczęła się dla gospodarzy, bo to rywale HydroTrucku zdobyli sześć oczek z rzędu. Po blisko trzech minutach po raz pierwszy zareagował Robert Witka prosząc o czas. Tuż po nim z dystansu trafił Filip Zegzuła, ale w odpowiedzi takim samym rzutem popisał się Karol Gruszecki. Następna seria punktowa także należała do sopocian, którzy w 16 minucie prowadzili już 33:20. Właśnie wtedy o drugi czas w meczu poprosił trener radomian. Jego podopieczni starali się jeszcze przed przerwą odrobić straty, ale zdołali je jedynie zmniejszyć do sześciu oczek.
https://www.cozadzien.pl/sport/wyjazdowy-triumf-koszykarzy-hydrotrucku-przerwali-fatalna-serie/70071
Do przerwy najlepszymi strzelcami drużyn byli: Nuni Omot i Filip Zegzuła. Kenijczyk uzyskał 12 oczek, zaś koszykarz HydroTrucku po dwóch kwartach miał na koncie 10 punktów.
Jeśli radomianie myśleli o zwycięstwie, to po zmianie stron musieli przede wszystkim poprawić skuteczność, a także zbiórki. Tych drugich w samych pierwszych 20. minutach zanotowali o dziewięć mniej od przeciwników. Ponadto radomianie nie mieli wsparcia z ławki, bowiem żaden z czterech – wprowadzonych zawodników rezerwowych, nie zdobył choćby punktu!
Tymczasem w połowie trzeciej kwarty Trefl prowadził 49:42 i wówczas nastąpił ponad dwuminutowy okres gry radomian bez punktu. Za to pięć oczek padło łupem zawodników Trefla i o przerwę poprosił trener HydroTrucku. Ta niewiele zmieniła, bowiem wciąż przyjezdni mieli problemy ze skutecznością i na ostatnią fazę meczu wychodzili ze stratą 10. punktów.
Do 13. powiększył ją na początku tej kwarty Omot. Mecz zbliżał się do końca, a radomianie wciąż nie potrafili znaleźć recepty na lepszą skuteczność. W związku z tym w 35. minucie Trefl wygrywał 69:55 i był coraz bliżej zwycięstwa. Do ostatnich sekund niewiele się zmieniło i to sopocianie mogli cieszyć się z triumfu.
Trefl Sopot – HydroTruck Radom 80:70
Kwarty: 17:17, 21:15, 23:19, 19:19.
Trefl: Omot 23, Paliukenas 7, Olejniczak 15, M. Kolenda 8, Gruszecki 11, Ł. Kolenda 10, Ziółkowski 2, Kowalenko 4.
HydroTruck: Griffin 7, Ostojić 15, Stumbris 8, Zegzuła 10, Hinds 20, Piechowicz 0, Wall 0, Lewandowski 2, Prahl 6, Zalewski 2.