Radomiak Radom na pewno nie mierzył w dotarcie na finał Pucharu Polski na Stadionie Narodowym, ale "Zieloni" mogli pożegnać się z krajowymi rozgrywkami w znacznie lepszym stylu. Rezerwowy skład nie może w pełni usprawiedliwić fatalnej postawy radomskiego zespołu, któremu cztery gole wbił zespół plasujący się w dolnej połowie tabeli trzeciej ligi. Radomiak odpowiedział trzema trafieniami, co rozmyło obraz gry podopiecznych Dariusza Banasika, którzy nie potrafili oddać celnego strzału z gry. "Zieloni" odpadli z rozgrywek z zespołem, dla którego awans do 1/16 finału Pucharu Polski to największy sukces w ponad stuletniej historii.
http://www.cozadzien.pl/sport/polonia-radomiak-poczatek-pucharowych-zmagan/50555
Trener Dariusz Banasik, tak jak obiecał, namieszał w składzie. W wyjściowej jedenastce Radomiaka pojawiło się tylko dwóch piłkarzy, którzy rozpoczęli od pierwszej minuty ostatni mecz ligowy, a w meczowej osiemnastce zabrakło gwiazd zespołu, których miejsce zajęła młodzież. Pierwsza połowa meczu była dość niemrawa. Na początku spotkania szansę po strzałach z dystansu miały obydwa zespoły, ale Maciej Filipowicz z rzutu wolnego uderzył obok bramki, a strzał z dystansu Szymona Zgardy pewnie obronił Mateusz Kochalski. Obydwa zespoły oddawały kolejne niecelne strzały, zawodząc raz po raz zgromadzoną na Stadionie Średzkim publikę. Radomiak poważnie zagroził bramce w 22. minucie meczu, choć wyszło to... przypadkiem. Jakub Rolinc po rzucie rożnym złożył się do przewrotki, którą dograł piłkę wprost na głowę Mateusza Zająca. Po uderzeniu obrońcy Radomiaka nad poprzeczką przeniósł ją bramkarz Polonii, Łukasz Radliński. Niedługo potem pomylił się Meik Karwot, który stracił piłkę w polu karnym. Na szczęście dla debiutującego Niemca, z pojedynku Kochalski - Jakub Apolinarski, zwycięsko wyszedł ten pierwszy. Gospodarze odnotowali jeszcze kilka prób zaskoczenia golkipera Radomiaka, ale o żadnej z nich nie można mówić jak o dużym zagrożeniu dla "Zielonych".
http://www.cozadzien.pl/sport/oficjalnie-nowy-obronca-radomiaka/50551
Po przerwie zaczął się koszmar Radomiaka. Faul Patryka Winsztala dał gospodarzom szansę na strzał z ok. 20 metrów, a wprowadzony w przerwie Jakub Wilk popisał się precyzyjnym uderzeniem ze stojącej piłki i posłał ją do siatki, omijając mur strzałem po ziemi. Eks-lechista okazał się prawdziwym jokerem. Chwilę później ruszył lewą stroną boiska, dograł w pole karne, a tam złe ustawienie Meika Karwota wykorzystał Jędrzej Kujawa, który głową skierował piłkę do bramki. W 55. minucie meczu Wilk popisał się świetnym przeglądem pola i zagrał prostopadłą piłkę do Jakuba Apolinarskiego. Ten z kolei wyprzedził i ograł Patryka Winsztala i wyłożył ją Krzysztofowi Bartoszakowi, który z bliska wpakował ją do siatki. W ciągu 10 minut Radomiak otrzymał trzy mocne ciosy, który zmusiły szkoleniowca "Zielonych" do wprowadzenia na boisko Damiana Szuprytowskiego i Rafała Makowskiego.
Ten pierwszy wpisał się na listę strzelców równie szybko co Jakub Wilk. Jakub Rolinc dostał piłkę za plecy obrońcy, który popchnął go w polu karnym. Czech runął na ziemię, sędzia Szymon Lizak wskazał na jedenasty metr, a piłkę z "wapna" pewnym strzałem w siatce umieścił właśnie Szuprytowski. Radość nie trwała jednak długo. Pięć minut później Bartoszak odwdzięczył się Apolinarskiemu i posłał piłkę w pole karne w jego kierunku. Zawodnik Polonii skorzystał ze złego ustawienia Winsztala, wyprzedził grającego na lewej obronie radomianina i wpisał się na listę strzelców. Popularny "Wini" odkupił część win na kwadrans przed końcem meczu. Wówczas z rzutu rożnego dośrodkowywał Maciej Filipowicz, jego centrę przedłużył głową Jakub Rolinc, a Winsztal ustawiony przy dalszym słupku, zamknął akcję strzałem głową z bliskiej odległości.
http://www.cozadzien.pl/sport/byly-pilkarz-radomiaka-zostal-raperem/50500
Już z Patrykiem Mikitą na boisku Radomiak zaczął coraz mocniej naciskać na gospodarzy. Były zawodnik Legii szybko wziął sprawy w swoje ręce, jednak jego strzał z dystansu pozostawiał wiele do życzenia i poszybował daleko obok bramki Polonii. Wielkopolanie odpowiedzieli groźnym kontratakiem, który zakończył się fatalnym pudłem po strzale głową z pięciu metrów. Później do głosu znów doszli "Zieloni". Kolejny korner, kolejne dośrodkowanie Macieja Filipowicza i... kolejny gol. Piłka w zamieszaniu pod bramką dotarła na dalszy słupek, tam gospodarze zdołali jeszcze zablokować pierwszy strzał Radomiaka, ale dobitka głową Mikity pozwoliła naszej drużynie zmniejszyć straty do zaledwie jednego gola.
W ostatnich sekundach spotkania Filipowicz po raz kolejny wykonywał stały fragment gry. Tym razem pomocnik podszedł do rzutu wolnego ok. 20 metrów od bramki Radlińskiego, przymierzył nad murem, ale jego strzał obronił golkiper Polonii. Była to ostatnia szansa "Zielonych" w tym spotkaniu. Radomianie pożegnali się z Pucharem Polski po meczu, w którym szansę na pokazanie się mieli rezerwowi. Ci zdecydowanie zawiedli, bo grę drugoligowca rozruszali dopiero zmiennicy, który zwykle grają pierwsze skrzypce w ligowych meczach ekipy Dariusza Banasika. "Zieloni" do gry o puchar kraju wrócą za rok, a wcześniej, bo już w niedzielę, 30 września, pojadą do Torunia na mecz z miejscową Elaną.
http://www.cozadzien.pl/sport/wokol-meczu-radomiak-resovia/50523
STATYSTYKI (Polonia - Radomiak, w nawiasie do przerwy)
Strzały celne: 9-5 (4-1)
Strzały niecelne: 6-4 (4-2)
Strzały zablokowane: 4-3 (3-1)
Faule: 16-11 (9-7)
Rzuty rożne: 1-5 (1-2)
Spalone: 1-1 (0-1)
Polonia Środa Wielkopolska - Radomiak Radom 4:3 (0:0)
Bramki: Wilk (48'), Kujawa (51'), Bartoszak (55'), Apolinarski (63') - Szuprytowski (58' rzut karny), Winsztal (76'), Mikita (87')
Polonia: Radliński - Borucki, Henriquez, Skrobosiński, Kozłowski, Jurga (46' Wilk), Zgarba, Kujawa, Buczma, Apolinarski (77' Chopcia), Bartoszak
Radomiak: Kochalski - Winsztal, Karwot, Zając, Jakubik - Luz, Pietroń (56' Makowski), Filipowicz, Sokół (56' Szuprytowski) - Suchanek (73' Mikita), Rolinc