Poniedziałkowy poranek piłkarze Radomiaka przywitali na boisku. O godz. 11.30 rozpoczął się pierwszy dzisiejszy trening, który potrwał półtorej godziny. Pogoda tym razem sprzyjała zawodnikom, bo mimo zaledwie 10 stopni na termometrze, nie dało się odczuć chłodu, a co chwilę zza chmur wyglądało słońce. - Dla nas idealne warunki - skomentował Meik Karwot. Piłkarze nie mogli też narzekać na murawę, bo ta, choć nieco grząska, była dobrze przygotowana. - Jak na ten okres roku, to myślę, że jest naprawdę dobrze - ocenił trener Dariusz Banasik. "Zieloni" korzystali z dwóch boisk, innych niż w poprzednich dniach.
http://www.cozadzien.pl/sport/wlochy-2019-radomiak-zagra-ze-szwajcarami/53745
Głównym punktem dzisiejszych zajęć była gierka wewnętrzna. Kadrę podzielono na dwa zespoły, osobno wyznaczeni do gry byli skrzydłowi i boczni obrońcy, którzy uczestniczyli w grze tylko po swoich stronach boiska. W pierwszej połowie taką rolę pełnili Jakub Wawszczyk, Damian Jakubik, Dawid Jabłoński i zawodnik testowany, a w drugiej Patryk Mikita, Michał Kaput, Maciej Filipowicz i Patryk Winsztal. W gierce lepsza okazała się drużyna bez żółtych trykotów, w której brylował Patryk Mikita. Nim skrzydłowy przeszedł do bocznej strefy boiska, strzelił dwa gole, trafił też w słupek. Po przerwie dobrze zastąpił go Dawid Jabłoński, który najpierw minął rywali i wyłożył piłkę Jakubowi Rolincowi, a potem sam ograł obrońcę i wykończył akcję. W tym zespole zobaczyliśmy też Martina Klabnika, Karola Kucharskiego czy Petera Mazana.
Po przeciwnej stronie barykady znaleźli się z kolei Michał Grudniewski, Adam Banasiak, Leandro, Bruno Luz, Rafał Makowski czy Dominik Sokół. W pierwszej połowie kontaktowego gola zdobył Banasiak, który wykończył indywidualną akcję precyzyjnym strzałem. - Na treningach prezentuje się coraz lepiej - skomentował postawę nowego nabytku trener Dariusz Banasik. W drugiej połowie wyróżniali się strzelcy dwóch pozostałych goli. Rafał Makowski mógł nawet dopisać na konto drugą bramkę, ale przegrał pojedynek z Mateuszem Kochalski. Z kolei Bruno Luz zanim skierował piłkę do bramki, trafił w słupek.
http://www.cozadzien.pl/sport/wlochy-2019-deszczowa-villafranca-na-koncu-swiata/53743
Gierki nie ukończył niestety Maciej Świdzikowski. Obrońca zszedł z boiska z urazem kostki, która prawdopodobnie jest podkręcona. - Nie jest źle, przy chodzeniu nie boli - powiedział po opuszczeniu placu gry. Nie ryzykowano jednak pogłębienia się urazu i resztę zajęć "Świdzik" spędził z boku, a na środku zastąpili go... bramkarze, którzy wymieniali się na boisku. Finalnym punktem pierwszego treningu były strzały, najpierw "z akcji", potem sprzed pola karnego. W tych drugich najlepiej wypadli... środkowi obrońcy. Martin Klabnik i Michał Grudniewski dwa razy trafili do siatki. Oprócz Świdzikowskiego strzałów nie oddawał też Peter Mazan, który narzekał na ból w kolanie.
"Zieloni" po treningu udali się na obiad, w późniejszych godzinach czeka ich trening numer dwa.
Koszulki - Bez koszulek 3:4 (1:2)
Bramki: Banasiak, Makowski, Luz - Mikita 2, Rolinc, Jabłoński.