Jakiś czas temu głośno zrobiło się w mediach o podstawówce w Krośnie Odrzańskim. Dzieci, które korzystały tu z dofinansowania, miały obowiązek przychodzić po czwartej godzinie lekcyjnej, pozostałe po piątej – porządku pilnowali nauczyciele. Grupy dostawały rożne posiłki. Problem powstał, kiedy jedna z restauracji wygrała przetarg na przygotowywanie posiłków dla dzieci z gminy, które korzystają z dofinansowania z pomocy społecznej. Uczniowie zaczęli rezygnować z tej formy dożywiania ze względu na to, że czuły się dyskryminowane lub po prostu wstydziły się. Po interwencji dziennikarzy sytuacja w Krośnie Odrzańskim zmieniła się, teraz menu jest ustalane jedno na ten sam dzień przez dwie firmy cateringowe.
Sprawdziliśmy jak wygląda sprawa dofinansowywanych posiłków w naszym mieście.
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Radomiu pokrywa koszty posiłków w szkole dzieci, których rodziny objęte są opieką ośrodka i zgłoszą odpowiedni akces.
- Wówczas przesyłana jest lista takich dzieci do szkoły, a dyrektorzy przesyłają do nam faktury, które opłacamy. Dyrektorzy szkół mają możliwość zgłosić również dziecko, które według nich powinno korzystać z obiadu, a nie jest objęte opieką MOPS. My płacimy za posiłki bez względu na to, jaka jest ich cena, dlatego nasze dzieci jedzą to samo, co inni uczniowie – mówi Małgorzata Gębska, kierownik działu pracy socjalnej radomskiego MOPS.
Potwierdzenia tych słów szukaliśmy w radomskich szkołach.
- U nas w szkole nie ma żadnych podziałów. Wszystkie dzieci otrzymują taki sam posiłek, mimo że niektóre mają dofinansowanie z MOPSu lub kościoła. Spaliłabym się ze wstydu i nie chciała w takiej szkole pracować, gdyby wprowadzono taki podział – powiedziała Alicja Chrapek, sekretarz PSP nr 2 w Radomiu.
- U nas obiady gotowane są w jednym garnku dla wszystkich dzieci, jednego dnia jest zupa plus owoc lub bułka, następnego drugie danie. Panie kucharki znają dzieci i nie ma żadnego podziału, na te które otrzymują dofinansowanie z MOPSu – informuje nas Sylwia Wójcicka sekretarz PSP nr 13.
- Wszystkie dzieci, które korzystają u nas z posiłku na terenie szkoły posiadają karty obiadowe. Są one takie same dla wszystkich uczniów, dlatego nie ma żadnego podziału – informuje Jerzy Kubicki wicedyrektor PSP nr 24.
Podobne informacje usłyszeliśmy w innych placówkach. Ich pracownicy często byli wręcz oburzeni, że dopuszczono do takiej sytuacji jak w Krośnie Odrzańskim.
A co sądzą o tym nasi internauci? Czekamy na Państwa głosy!