Projekt zakładał wykonanie trzech oprysków w dziewięciu parkach i na sześciu skwerach w mieście. Pierwszy został przeprowadzony w nocy z 9 na 10 czerwca (pisaliśmy o tym TUTAJ i TUTAJ). Termin drugiego wstępnie wyznaczono na 18-20 lipca, ale ze względu na niestabilną pogodę został przesunięty na przyszły tydzień.
Zaczynamy dochodzenie
Zapytaliśmy w ZUK-u, czy opryski w ogóle są potrzebne i czy w każdym miejscu takie same. Bo w wyznaczonych 15 punktach ilość komarów i kleszczy jest różna. Zależy m.in. od ukształtowania terenu, wilgotności i szaty roślinnej. Ale ZUK badaniem populacji komarów się nie zajmował.
Kto więc badał, czy w Radomiu potrzebne są opryski przeciwko komarom i kleszczom? Zespół opiniujący wnioski do budżetu obywatelskiego zajął się jedynie aspektem merytorycznym opartym na ocenie przekazanej przez odpowiedni wydział w urzędzie miejskim czy podległą jednostkę. - Dostaliśmy opinię, ale nie zawierała ona informacji o tym, czy były prowadzone tego typu badania – mówi Emil Jaskulski z Referatu Komunikacji Społecznej i Promocji Miasta, który obsługuje budżet obywatelski. - Opinię wydawał Zakład Usług Komunalnych, ale dotyczyła ona samej realizacji oprysku na danym terenie – uzupełnia Katarzyna Piechota-Kaim z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Radomiu.
Najlepsze wiadomości video z Radomia znajdziesz na naszym kanale na YouTube - TUTAJ.
Zapytaliśmy w Wydziale Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Urzędzie Miejskim, czy ktoś w mieście monitoruje dynamikę rozwoju populacji komarów. - Nie. Nie ma ani osoby, która by sprawdzała, jak jest populacja komarów w mieście, ani żadnego zespołu do takiego zadania – powiedział nam Henryk Wójcikowski z wydziału ochrony środowiska. - Ewentualnie miasto, wybierając firmę do oprysków, mogłoby w warunkach przetargu zawrzeć zadanie zbadania populacji komarów.
Firma Dexa, która przeprowadza opryski w Radomiu, populacji owadów nie sprawdzała, bo nic na ten temat nie było w przetargu.
W innych miastach mogą, u nas nie?
Tymczasem m.in. we Wrocławiu czy Toruniu opryski przeciw meszkom i komarom są robione, ale w miarę potrzeb. Specjalny zespół ds. monitoringu środowiska złożony z naukowców i działający w strukturach UM bada populację tych owadów. I to on wyznacza tereny, gdzie jest najwięcej komarów, wybiera odpowiedni do oprysków preparat i ustala jego dawkę.
Na razie liczebności komarów w Radomiu przyglądają się tylko przyrodnicy. Z zamiłowania. Gdy projekt oprysków przeciw komarom wygrał w budżecie obywatelskim po raz pierwszy (2015 rok), przestrzegali - nie można z góry założyć, że populacja owadów będzie na tyle uciążliwa, iż opryski będą konieczne. I pytali, czy jeśli komarów pojawi się mało, to i tak zostaną opryskane.
- Postulowaliśmy, by takie działania robić w oparciu o pewną wiedzę. Takie badania powinni zrobić naukowcy - mówi Jacek Słupek z Klubu Przyrodników Regionu Radomskiego. - Chyba wszyscy widzieli, że komarów ani w tamtym roku, ani w tym w Radomiu nie było.
Jacek Słupek nie jest przeciwnikiem oprysków – jeśli rzeczywiście komary są dla radomian uciążliwe, trzeba owady zlikwidować. Ale... Np. w Bydgoszczy to przyrodnik sygnalizuje miastu, że należy wykonać opryski.
Opryski znów z poparciem radomian. Czy na pewno?
W tegorocznym głosowaniu BO projekt przeprowadzania oprysków w miejskich parkach i na skwerach ponownie znalazł uznanie radomian. Koszt 200 tys. zł. Jak dodaje jednak Piechota-Kaim, tym razem o opinię zostanie poproszony także wydział ochrony środowiska. - Pojawiły się kontrowersje. Sami mieszkańcy zaczęli pytać czy opryski są potrzebne, czy nie i czy są na pewno bezpieczne.
Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.