Przypomnijmy, że Spółka Port Lotniczy Radom wydała 3,7 mln zł na niezbędny sprzęt, który w przyszłości będzie wykorzystywany do odpraw pasażerów. W piątek (6 lutego) wojewoda Jacek Kozłowski, podczas wizyty w Radomiu powtórzył, że nie zwróci spółce pieniędzy, bo nie ma ku temu podstaw prawnych.
- Nie ma możliwości zwrotu jakichkolwiek pieniędzy, które spółka Port Lotniczy Radom wydała na zakup urządzeń, które mają służyć obsłudze przejścia granicznego. Mechanizm finansowania tego typu inwestycji przez wojewodę jest taki, że służby odpowiedzialne z odprawę graniczną, proporcjonalnie do rzeczywistego ruchu pasażerskiego, określają, jaki sprzęt jest im potrzebny. Wojewoda w ramach przetargu go kupuje i przekazuje danej instytucji. Ani lotnisko w Warszawie ani w Modlinie nie wyposażały same przejść granicznych. To było kupowane przez urząd wojewódzki w ramach jasno określonej procedury. Tak powinno być również w Radomiu. To nie ja powinienem po raz kolejny się tłumaczyć w tej sprawie, to prezes Portu Lotniczego Radom mógłby wyjaśnić, dlaczego bez uzgodnienia i potwierdzenia zakupił sprzęt za publiczne pieniądze. Na pewno spółka nie odzyska tych środków, bo nie ma podstawy prawnej - wyjaśnił Jacek Kozłowski.
Zdaniem wojewody mazowieckiego przejście graniczne w Radomiu ma charakter tymczasowy, a nie stały i do momentu uruchomienia regularnych lotów celnicy mogliby korzystać z mobilnych urządzeń.
- Nie kupuje się czegoś, co nie jest dzisiaj potrzebne. Do tej pory w Radomiu nie odbyła się żadna odprawa graniczna i na razie nie zapowiada się, aby wkrótce to miało się stać. Według prognoz w ubiegłym roku na Sadkowie miało zostać przyjętych 70 tysięcy pasażerów. W 2015 roku ta liczba miała być jeszcze większa. Powtórzę jeszcze raz, prawo nie pozwala mi na zwrot kosztów poniesionych przez radomskie lotnisko - dodał wojewoda Kozłowski.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy prezydenta Radosława Witkowskiego.
- W tej chwili wiemy, że zarząd Portu Lotniczego Radom podjął decyzję o zakupie sprzętu na wyposażenie przejścia granicznego. Do stanowiska wojewody mazowieckiego odniesiemy się na piśmie. Nie traktujemy tej sprawy jako zamkniętą - poinformował prezydent Radosław Witkowski.
