"W odpowiedzi na zarzuty Pana Mateusza Waśkiewicza pragnę wyjaśnić, iż jest to jedynie tani populizm polityczny nie poparty merytoryką. Nasuwa mi się tylko jedno pytanie: skoro tyle nienawiści kieruje Pan wobec Straży Miejskiej, to dlaczego próbował Pan dostać się ponownie w jej szeregi w 2011 roku? Pragnę wyjaśnić, iż dane dotyczące zgłoszeń mieszkańców, dotyczą interwencji zgłaszanych właśnie przez nich, więc skoro dla działacza Kongresu Nowej Prawicy są to ,,bzdury", to chyba niezbyt ładnie o Panu to świadczy. Uspokajając jednak wyjaśniam zakres tematyczny interwencji jakie podejmujemy:
Ciężko powiedzieć, że jest to "jakiś tam znak przekręcony", czy "jakaś tam latarnia na krańcu miasta", ale populizm ma to do siebie że hasła bez pokrycia przewyższają merytorykę i prawdę!
Odnosząc się do awansów niezgodnych z prawem informuję, iż w Ustawie o pracownikach samorządowych istnieje instytucja taka jak ,,awans wewnętrzny" co nie powoduje konieczności powoływania konkursu. Sprawę tę badała również Państwowa Inspekcja Pracy z Warszawy, która nie miała do tej kwestii zarzutów.
Idąc dalej wyjaśniam, iż większość strażników pracuje w terenie, a patrole piesze są na porządku dziennym.
Chciałem również uspokoić Pana, gdyż pojazd służący do przewożenia zwierząt jest klimatyzowany! Ponadto nie ma przepisów, które określają standardy dla pojazdów służących do odławiania i przewożenia zwierząt na krótkich odcinkach.
Wracając również do przywołanej przez Pana ulicy Suchej to interwencja była ale na ulicy Wośnickiej a psy zostały odłowione przed Państwa konferencją więc proszę sobie nie przypisywać zasług.
Odnosząc się do interwencji z ulicy Kosowskiej, do dzisiaj trwają postępowania jakie zostały zarejestrowane właśnie w tym rejonie. W ciągu ostatniego pół roku podjęliśmy tam blisko 180 interwencji - mało?
I jeszcze jedna kwestia - w trakcie Wszystkich Świętych u Nas w służbach to święto zaczyna się długo przed 1 listopada i kończy długo po nim. W tych dniach tj. 31, 1 i 2 pracuje cały stan osobowy. Patrole piesze i zmotoryzowane patrolowały cmentarz przy ulicy Limanowskiego i Firleju. W tym dniu pomagaliśmy mieszkańcom i gościom, którzy tego dnia odwiedzali radomskie cmentarze. Osoby, które handlowały nielegalnie zostały pouczone, dla Pana może to normalne że osoby sprzedające balony i zabawki najchętniej weszłyby na cmentarz.
Odnosząc się do kolejnych kłamstw, to sprawa zakończy się w sądzie. Pomówienia w Polsce są karane – przypominam!
Pozdrawiam, Piotr Stępień".
Komunikat UM w sprawie podatku od nieruchomości
"W ostatnim czasie na gruncie publicznym pojawiają się pomyły likwidacji podatku od nieruchomości dla podmiotów prawa handlowego. Urząd Miejski oraz skarbnik miasta informują, że:
likwidacji lub zaniechania poboru podatku od nieruchomości nie dopuszczają przepisy prawa. Zgodnie z Konstytucją, o obowiązkach podatkowych decydują ustawy, co powoduje, że prawo lokalne stanowione przez Radę Miejską w Radomiu nie może znieść podatku ustanowionego przez Sejm ustawą sejmową.
Zaplanowane dochody z tytułu podatku od nieruchomości wynoszą 97,6 mln zł, a nie jak wskazano w wypowiedzi 96,7 mln zł. Dochody z tytułu podatku od nieruchomości od przedsiębiorców wynoszą ponad 82 mln zł, a nie jak to zostało przestawione 28,6 mln zł. Procentowy udział podatku od przedsiębiorców w podatku od nieruchomości ogółem to wskaźnik prawie 90% a nie 3,3%. Różnica jest więc znacząca. Odnosząc się do pomysłu obniżenia stawek podatkowych do 1 grosza za m2 powierzchni użytkowej budynku, to w istotny sposób spadłyby dochody gminy, a koszty poboru podatków (ok. 3,5 mln zł rocznie) i tak byłyby ponoszone. Bez względu na wysokość stawki urząd musi przyjmować zeznania podatkowe, wydawać decyzje, prowadzić postępowania kontrolne, upominawcze, egzekucyjne itd.
- Nawet jeśli przyjmiemy, że obniżka stawki doprowadzi do zwiększenia obrotów lub powstania nowych firm to skorzysta na tym przede wszystkim budżet państwa, gdyż wzrosną daniny tych firm, właśnie na rzecz państwa, np. z podatku VAT (w całości odprowadzany do budżetu państwa), z CIT otrzymujemy tylko ok. 9-cio % udział, a w przypadku podatku PIT nasze dochody musiałyby dwukrotnie się zwiększyć, aby zrekompensować utracone dochody z podatku od nieruchomości – mówi skarbnik miasta, Sławomir Szlachetka.