Cała sprawa, a w zasadzie wymiana zdań między posłem Frysztakiem, a wiceprezydent Kalinowską zaczęła się od poniedziałkowego protestu pracowników niepedagogicznych podczas sesji rady miejskiej. Jak tłumaczyli ich przedstawiciele, z jednej strony chcieli dowiedzieć się, jak będzie wyglądał schemat ich wynagrodzenia od przyszłego roku, a z drugiej chcieli spontanicznie zaprotestować przeciwko zmianom i różnym informacjom, które pojawiały się w ich środowisku w związku ze zmianami płac. Cała sprawa rozpoczęła się w połowie tego roku: miasto w porozumieniu ze związkami zawodowymi zawiesiło wypłatę premii dla pracowników obsługi i administracji w oświacie, żeby wypracować nowe porozumienie. I tu pojawił się problem, bowiem wśród pracowników pojawiła się informacja, że od stycznia premii nadal nie będzie. A jeśli będą, to większość z nich nie znała szczegółów ich wyliczeń i nie wiedziała, ile będzie wynosić ich wynagrodzenie od 1 stycznia.
O całej sprawie pisaliśmy tutaj:
Na ten temat wypowiadała się również wiceprezydent Katarzyna Kalinowska w Porannej Rozmowie Radia Rekord i Telewizji Dami:
- Ci ludzie dostali 20% podwyżki, za którą ja również głosowałem dla sfery budżetowej, a w tym samym czasie na podstawie zawieszonego porozumienia o układzie zbiorowym, kwota 20% dodatku, który był od 20 kilku lat został dla nich wstrzymany, więc oni nie dostali tej podwyżki. Mają prawo się czuć oszukani? Ja nie we wszystkim muszę się zgadzać z panią prezydent, nie jesteśmy Prawem i Sprawiedliwością, że wszyscy muszą myśleć wedle standardu Jarosława Kaczyńskiego. To są moje przemyślenia i nie na to umawialiśmy się z pracownikami samorządowymi, gdy przyjmowaliśmy ustawę o wzroście wynagrodzeń w sferze budżetowej o 20%, a 33% dla nauczycieli. Ich wynagrodzenia miały realnie wzrosnąć - stwierdził poseł Konrad Frysztak w Porannej Rozmowie.
Jednocześnie wezwał wiceprezydent Katarzynę Kalinowską do rozwiązania tego problemu. Warto dodać, że już wczoraj podczas sesji wiceprezydent zapewniła, że jest otwarta na dialog, a także uspokoiła pracowników, że od stycznia będą otrzymywali pełne wynagrodzenie, którego szczegóły zostały zawarte w układzie. W efekcie ich pensje wzrosną średnio o kilkanaście procent w stosunku do czasu, gdy zawarto porozumienie.
Wypowiedź posła Frysztaka w Porannej Rozmowie wywołała oburzenie ze strony Katarzyny Kalinowskiej, która kilka godzin później zaprosiła dziennikarzy na konferencję prasową, skomentowała nieprawdziwe jej zdaniem informacje, a także wezwała posła do sprostowania swoich wypowiedzi. Poniżej prezentujemy dialog wiceprezydent Kalinowskiej oraz posła Frysztaka, który toczył się za pośrednictwem naszej kamery.
- Okłamał nie tylko redaktora, który z nim rozmawiał, ale też mieszkańców naszego miasta i regionu, którzy tego wywiadu słuchali i oglądali. Nie ma mojej zgody na to, żeby budować swoją popularność i kapitał polityczny w oparciu o kłamstwo. Poseł Frysztak dziś rano okłamał nie tylko radomian, ale też pracowników administracji i obsługi, którzy dziś odczuwają dużą niepokój. Domagam się tego, by to kłamstwo zostało sprostowane. Nie można budować swojego kapitału politycznego na takim ordynarnym kłamstwie serwowanym mieszkańcom naszego miasta - oceniła Katarzyna Kalinowska, wiceprezydent Radomia.
- Zawsze byłem, jestem i będę po stronie ludzi, którym te pieniądze się należą. Jeśli ta histeria była kosztem tego, że ci ludzie dostaną swoje zasłużone pieniądze, to było to warte - odpowiedział Frysztak. - Czyli było kłamstwo czy nie? - dopytujemy. - Byłem, jestem i będę po stronie ludzi, którym pieniądze się należą - powtarza poseł PO, nie odpowiadając wprost na pytanie.
https://www.cozadzien.pl/radom/radni-przyjeli-budzet-radomia-na-2025-rok/105808
- Ustawa budżetowa na rok 2024 przewidziała i zagwarantowała 20-procentowe podwyżki dla sfery budżetowej. Dla policjantów, służb mundurowych, celników, z wyłączeniem, podkreślam z całą mocą, wyłączeniem pracowników samorządowych. Proszę zapytać pracownika Urzędu Miejskiego, MZL-u, MZDiK, czy dostał 20-procentową podwyżkę, za którą głosował poseł Frysztak. Nie dostał, bo takich podwyżek nie było. Zaskoczeniem było dla nas rozporządzenie ministra pracy, który w połowie roku przysłał nowe rozporządzenie dotyczące wynagrodzeń pracowników samorządowych. I właśnie to plus zapisy ponadzakładowego układu zbiorowego dla pracowników administracji i obsługi spowodowały, że musieliśmy nagle znaleźć 10 mln zł na to, żeby na podstawie nowego rozporządzenia i układu wypłacić wynagrodzenia. Nie było żadnego prawa stanowionego centralnie, które dawałoby wynagrodzenia wyższe o 20 procent dla pracowników samorządowych. Miasto nie jest stroną tego porozumienia. Zawarły je związki zawodowe z pracodawcami, czyli dyrektorami szkół. To one podjęły decyzję o zawieszeniu do końca roku 20-procentowej premii, tak, abyśmy jako mogli jako samorząd się do tych podwyżek przygotować i wypłacić je od stycznia przyszłego roku. Wynagrodzenia zostały zaordynowane centralnie, a nie poszły za tym żadne środki finansowe - dalej tłumaczy Kalinowska.
- O ile wczoraj uważałem, że zawiodła komunikacja, dziś wiem, kto w niej zawiódł - mówi Frysztak. - Czyli kto? - pytamy. Pani wiceprezydent - odpowiada poseł.
- Ludzie są najważniejsi, ich stabilność i poczucie tej stabilności. To, czy oszustem jest człowiek z mojego obozu politycznego, czy nie, to nie ma żadnego znaczenia - tak na pytanie o to, dlaczego dochodzi do konfliktu na linii poseł - wiceprezydent z tego samego ugrupowania politycznego odpowiada Katarzyna Kalinowska.
- Zawsze warto stać po stronie przyzwoitości, być przyzwoitym i warto dbać o ludzi - odpowiada poseł PO.
To niejedyna negatywna opinia posła Frysztaka dotycząca działań miasta w ostatnich dniach. We wtorkowej Porannej Rozmowie przedstawił argumenty, dlaczego nie podoba mu się zaprezentowana kilka dni temu koncepcja zagospodarowania placu Ołdakowskiego.