- Radomski sanepid kontroluje ok. 1750 zakładów znajdujących się na terenie naszego miasta i powiatu radomskiego. Wszystkie w jakimś stopniu hałasują, ale tych, które przekraczają dopuszczalną normę natężenia hałasu (czyli 85 dB) jest ok. 100. Zakłady te wprowadzają programy, które zmniejszają poziom natężenia hałasu. Sanepid to sprawdza. Dotychczas nie było takiej sytuacji, by któryś z zakładów pracy nie wprowadzał u siebie naszych zaleceń. Nie ukaraliśmy nikogo - mówi Beata Nowak, rzeczniczka radomskiego Sanepidu.
Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Radomiu bada natężenie hałasu m.in. w zakładach pracy, na osiedlach mieszkaniowych, w szkołach, przedszkolach, szpitalach.
- Wykonujemy badania hałasu na stanowiskach pracy oraz w pomieszczeniach przeznaczonych dla ludzi. Wykorzystujemy miernik poziomu dźwięku. Badania hałasu powinny wykonywać tylko laboratoria akredytowane w stacjach sanitarno-epidemiologicznnych, inne wyniki są niewiarygodne - informuje Beata Nowak
Na duże natężenie hałasu są narażeni pracownicy zakładów przemysłowych. NDN, czyli Najwyższe Dopuszczalne Natężenie hałasu w zakładzie pracy powinno wynosić maksymalnie 85 decybeli.
- W miejscu pracy, gdzie już była kontrola poziomu hałasu, która wykazała nieprawidłowości, bada się natężenie hałasu co najmniej raz w roku. A jeśli taka kontrola nie wykazała przekroczenia norm hałasu, wówczas miejsce to sprawdzane jest raz na dwa lata. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości, badający przekazuje pracodawcy zalecenia pokontrolne. Tworzy również program działań organizacyjno-technicznych, zawierający zadania, które eliminują hałas, np. przy 80 decybelach, czyli przy tzw. progu działania hałasu, pracodawca musi zapewnić
pracownikowi dźwiękochłonne wkładki lub ochraniacze, które nie
przepuszczają hałasu. Ponadto pracodawca powinien przygotować pomieszczenie do odpoczynku, w którym
hałas nie przekracza 55 decybeli - mówi Beata Nowak.
- Pracuję w trybie dwuzmianowym w zakładzie, który wykonuje konstrukcje stalowe. 8 godzin dziennie przebywam w hałasie. Wywołują go m.in. maszyny, młotki, elektronarzędzia. Mój pracodawca zapewnia mi zatyczki do uszu i słuchawki. Przysługuje mi również jedna przerwa - opowiada Henryk, pracownik jednej z radomskich firm.
Dopuszczalny poziom dźwięku hałasu
przenikającego do pomieszczeń mieszkalnych nie może
przekraczać w dzień 40, zaś w nocy 30 decybeli. Natomiast hałas pochodzący od urządzenia takiego jak np. winda w bloku, nie może przekroczyć w dzień 35, zaś w nocy 25 decybeli. Norma poziomu hałasu w kawiarni wynosi 50 dB, natomiast w pomieszczeniu biurowym, wymagającym koncentracji uwagi, nie może przekroczyć 35 dB. Sanepid mierzy także natężenie słuchu w terenie zwartej zabudowy mieszkaniowej z koncentracją urzędów, sklepów i punktów usługowych. Dla takich miejsc poziom maksymalny hałasu wynosi 65 dB w dzień i 55 dB w nocy. W terenach zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej, zabudowy zagrodowej, terenach rekreacyjno-wypoczynkowych i mieszkaniowo-usługowych jest to 60 dB w dzień i 50 dB w nocy. Na terenach zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej, zabudowy związanej ze stałym lub czasowym pobytem dzieci i młodzieży (szkoły, przedszkola), domów opieki społecznej, szpitali w miastach - 55 dB w dzień i 50 dB w nocy.
- Szkodliwe działanie hałasu zależy od wieku, stanu zdrowia i podatności osobniczej. Małe dzieci i osoby starsze i chore trudniej znoszą jego działanie. Niektóre osoby są w znacznym stopniu odporne na działanie hałasu, inne wykazują zwiększoną wrażliwość. Niekorzystny wpływ hałasu na organizm człowieka jest złożony, gdyż obejmuje działanie bezpośrednie na ucho środkowe i wewnętrzne oraz pośrednie na układ nerwowy i psychikę człowieka. Pracując w hałasie, grozi nam np. nerwica, nadciśnienie czy choroba wrzodowa. Dlatego bardzo ważne jest, by każdy z nas nie przebywał zbyt długo i zbyt często w hałasie - tłumaczy Beata Nowak.