Trzy i pół roku minęło odkąd Katarzyna Figura przyznała, że jej mąż znęcał się nad nią zarówno psychicznie jak i fizycznie. W toku procesu rozwodowego, oczywiście żaden ze świadków nie przyznał, że rzeczywiście dochodziło do takich rzeczy. Mimo poważnych oskarżeń, mąż Figury – Kai Schoenhals wygrał sprawę o naruszenie posiadania co pozwoliło mu nadal mieszkań w wilii należącej do aktorki. Ta, musiała zmienić zamki w drzwiach, żeby czuć się bezpiecznie.
Jednak na tym sprawa się nie skończyła. Mąż Katarzyny zwrócił się do sądu z prośbą o dokonanie badań psychologicznych aktorce, podejrzewając, że… może mieć problemy ze zdrowiem psychicznym – a to może wiązać się nawet z odebraniem praw rodzicielskich. Jak czytamy w Twoim Imperium, matka Kai’a, uważa, że jej syn jest psychopatą i jedyne czego chce to zniszczyć karierę żonie.
„Kai jest niebezpiecznym psychopatą i socjopatą. To istny szatan w ludzkiej skórze. Jak każdy socjopata jest osobą wyjątkowo narcystyczną i egoistyczną. Wszystko musi być tak jak on chce i kręcić się wokół niego. Podporządkowuje sobie ludzi, a kto mu nie ulega, od razu staje się jego wrogiem. Tak było z Kasią. Ożenił się z nią, bo myślał, że na jej nazwisku zrobi karierę w Polsce. Ale gdy sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli, bo Kasia nie chciała ulec jego woli, próbował zniszczyć jej karierę. Mówił w wywiadach kłamstwa na jej temat. Jak każdy psychopata Kai jest też doskonałym manipulatorem. Nasyła paparazzi na Kasię i córki. One nie czują się bezpieczne. Powtarzam, mój syn jest niebezpiecznym i chorym człowiekiem, destrukcyjnym sadystą. Miłym dla ludzi, których może wykorzystać. Ale gdy już to zrobi, nie potrzebuje ich i idzie dalej. Mi też groził śmiercią. Ale nie chcę o tym mówić. Jako matka kocham syna, ale nie lubię go i nie chcę mieć z nim nic wspólnego.Córki nie mają z nim dobrych relacji. Jego zachwyty nad nimi na Facebooku, ilustrowane zdjęciami uśmiechniętych córek to tylko jego gra i manipulacja. On w ten sposób dba o swój publiczny wizerunek. To jest tylko na pokaz. Boję się o siebie, o Kasię i wnuczki. Modlę się za niego każdego dnia, by jego dusza się zmieniła i by stał się kochającym ojcem. Oby nie dostał opieki nad dziećmi. Wierzę, że choć w tym przypadku sprawiedliwość zwycięży.”- mówi Dorothy Morton.