Pod koniec grudnia ubiegłego roku stała ekspozycja „Jacek Malczewski (1854-1929)” w muzeum została zamknięta dla zwiedzających. Powód? Zmiana aranżacji. Efekt tej zmiany można podziwiać od kilku dni.
- To jest rzecz, która mnie urzekła – przyznał Rafał Rajkowski, wicemarszałek województwa mazowieckiego. - nas, jako zarząd interesują właśnie takie rzeczy – nieprzeciętne. I takie rzeczy będziemy realizować.
Dzieła patrona Muzeum im. Jacka Malczewskiego eksponowane były dotychczas w trzech salach o białych ścianach, z jasnym, górnym oświetleniem. Teraz ściany pomalowano na ciemny granat z domieszką zieleni, a obrazy wydobywa z półmroku precyzyjne, punktowe oświetlenie. Efekt jest rzeczywiście niesamowity – dostrzegamy szczegóły, które dotychczas często nam umykały. Dla tych, którzy chcieliby przez chwilę pokontemplować urodę jakiegoś obrazu, są miękko wyściełane siedziska.
- Przyglądaliśmy się, jak są eksponowane prace choćby w domach aukcyjnych i postanowiliśmy te dobre wzory przeszczepić na nasz grunt – mówi Paulina Szymalak-Bugajska, autorka scenariusza i kuratorka ekspozycji, kierowniczka działu sztuki Muzeum im. Jacka Malczewskiego.
Na wystawie znalazły się prace, które są już doskonale znane odwiedzającym, jak najsłynniejsze z radomskich zbiorów: „Autoportret z Muzą” (1908), „Zatruta studnia z autoportretem” (1916) czy „Zatruta studnia z Chimerą” (1905”.
- Powróciły na wystawę stałą obiekty, które na czas ekspozycji „Jacek Malczewski. Konteksty” zostały wypożyczone innym. To naturalna współpraca z muzeami z całej Polski, zresztą fantastycznie się układająca. I tak nasze najsłynniejsze chyba, flagowe prace: „Zatruta studnia z Chimerą” czy „Zatruta studnia z autoportretem” podróżowały do Muzeum Narodowego w Kielcach i Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu. W zamian otrzymywaliśmy prace, które rzadko - jeśli w ogóle - są zdejmowane z ekspozycji stałych tych muzeów – tłumaczy Paulina Szymalak-Bugajska. - Poza tym prezentujemy na wystawie również nasze ostatnie nabytki, czyli „Umywanie nóg”, monachijską kompozycję Jacka Malczewskiego z 1886 roku czy fenomenalny „Portret Wacława Koniuszki” - niezwykle ekspresyjny, który w nowej aranżacji zachwyca. Tak przynajmniej twierdzi większość, która już oglądała tę ekspozycję.
https://www.cozadzien.pl/kultura/sukces-wystawy-jacek-malczewski-konteksty/106250
Ale w zaaranżowanych na nowo wnętrzach zobaczymy także nowe dzieła Jacka Malczewskiego. - Pojawiły się, można powiedzieć, w wyniku sukcesu spowodowanego wystawą „Jacek Malczewski. Konteksty” - zaznacza kierowniczka działu sztuki MJM. - To „Lekcja historii” z 1916 roku, „Geniusz w pracowni malarskiej” oraz „Autoportret z Meduzą (Thanatosem)” z 1920. To zresztą też jest już naszą regułą, że ta wystawa stałą jest z nazwy; ona cały czas żyje, więc nasi goście mogą się spodziewać kolejnych propozycji, które pojawią się w następnych miesiącach.
Prezentowane na wystawie prace pochodzą ze zbiorów własnych Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu, Muzeum Narodowego w Warszawie oraz kolekcji prywatnych.