Środki ochronne przyleciały do Polski z Chin pod koniec kwietnia czterema samolotami i są dystrybuowane w całym kraju przez okręgowe izby lekarskie. Zakup i logistykę wspólnie organizowały okręgowe izby i Naczelna Izba Lekarska. Okręgowa Izba Lekarska już od 5 maja rozpoczęła dystrybucję pakietów do 15 miast na Mazowszu. Pakiety ze środkami ochrony indywidualnej trafiły już m.in. do Radomia, Zwolenia czy Grójca. Dystrybucja do kolejnych miast na Mazowszu ma trwać do 14 maja.
Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie, która zrzesza 29 tys. lekarzy i lekarzy dentystów, dla swoich członków otrzymała do rozdysponowania 246,4 tys. sztuk masek FFP2, 162 tys. sztuk trójwarstwowych masek chirurgicznych i po 16,4 tys. sztuk przyłbic, gogli i kombinezonów ochronnych.
- Dla każdego lekarza, który zgłasza się do nas poprzez formularz, przygotowywany jest indywidualny pakiet środków ochrony (jeden z trzech rodzajów). Decyzją prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie kombinezony oraz pozostały sprzęt są przekazywane do rąk lekarzy bezpośrednio na oddziały szpitalne i podmiotom zatrudniającym lekarzy, które zgłosiły do nas zapotrzebowanie. Większość środków ochronnych (zgodnie z deklaracjami lekarzy uwzględnianymi w specjalnym formularzu na naszej stronie internetowej) wydawana jest w siedzibie naszej izby przy ul. Puławskiej 18 w Warszawie, ale lekarze z innych miejscowości mają możliwość wybrania opcji odbioru pakietu także bliżej swojego miejsca zamieszkania – mówi Renata Jeziółkowska, rzecznik prasowy Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
Punkty odbioru pakietów zorganizowano m.in. w Grójcu, Grodzisku Mazowieckim, Radomiu, Ciechanowie czy Nowym Dworze Mazowieckim.
- Środki ochronne to w obecnej sytuacji epidemicznej podstawa w pracy lekarza. Lekarze wciąż zgłaszają braki. Każda akcja, dzięki której są one uzupełniane, przekłada się na większe bezpieczeństwo medyków, a tym samym pacjentów. Każde wykluczenie lekarza – z powodu zakażenia, kwarantanny czy izolacji – jest osłabieniem sił w walce z koronawirusem – podkreśla lek. Mieczysław Szatanek, wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie. - Epidemia trwa, trudno przewidzieć koniec i trudno ocenić jak wiele osób oraz miejsc dotknie, dlatego do względów bezpieczeństwa i środków ochronnych należy przywiązywać wielką wagę. Dziękujemy wszystkim darczyńcom, którzy także w ramach oddolnych inicjatyw szyją maski, drukują przyłbice, wspierają personel medyczny w tych szczególnie trudnych dla niego czasach – dodaje.
Sprzęt, w ramach akcji humanitarnej, został kupiony dzięki darczyńcom, głównie fundacji prowadzonej przez Dominikę Kulczyk „Kulczyk Foundation”.