Na sali pojawiła się liczna grupa pracowników oświaty, czyli administracji i obsługi placówek edukacyjnych. Jak tłumaczyli, z jednej strony chcieli dowiedzieć się, jak będzie wyglądał schemat ich wynagrodzenia od przyszłego roku, a z drugiej chcieli spontanicznie zaprotestować przeciwko zmianom i różnym informacjom, które pojawiały się w ich środowisku w związku ze zmianami płac. Cała sprawa rozpoczęła się w połowie tego roku: miasto w porozumieniu ze związkami zawodowymi zawiesiło wypłatę premii dla pracowników obsługi i administracji w oświacie, żeby wypracować nowe porozumienie. I tu pojawił się problem, bowiem wśród pracowników pojawiła się informacja, że od stycznia premii nadal nie będzie. A jeśli będą, to większość z nich nie znała szczegółów ich wyliczeń i nie wiedziała, ile będzie wynosić ich wynagrodzenie od 1 stycznia.
Jako pierwszy podczas poniedziałkowej sesji głos zabrał Konrad Frysztak, poseł Platformy Obywatelskiej. - Pani prezydent, mam nieodparte wrażenie, że w tej sprawie po prostu zabrakło dialogu. Rząd koalicji 15 października wywiązał się ze swoich obietnic w sferze budżetowej - mowa o podwyżkach dla pracowników w wysokości 20%, a także dla nauczycieli w wysokości 30%. To zbiegło się w czasie z wypowiedzeniem przez państwa układu sprzed lat. Nawet jeśli była potrzeba negocjacji, to powinniście państwo rozmawiać ze sobą. Wynagrodzenia powinny rosnąć, a nie maleć, nie taka była intencja rządu Donalda Tuska, gdy nad tym głosowaliśmy. Apeluję do Pani, aby ponownie usiąść do rozmów i dojść do porozumienia - mówił Frysztak.
- Mam poczucie, że zawiodła komunikacja między podmiotami, które reprezentowały Państwa w rozmowach z nami, czyli związkami zawodowymi. Dodatkowo chciałabym sprostować wypowiedź posła Frysztaka: układ nie został wypowiedziany, zostały jedynie zawieszone premie na pół roku - odpowiedziała Katarzyna Kalinowska, wiceprezydent Radomia. -Porozumienie, które zostało podpisane z dyrektorami mówi jasno: od stycznia 2025 r. będziecie państwo otrzymywać pełne wynagrodzenie, którego szczegóły są zawarte w podpisanym układzie. Będziecie mieli premie liczone od wysokości nowych wynagrodzeń, które zostały określone w rozporządzeniu w połowie roku. W efekcie wasze płace wzrosną średnio o kilkanaście procent w stosunku do czasu, gdy zawarto porozumienie, w niektórych będzie to nawet skok o 20%. To zapisy znane, czytelne, zawarte pół roku temu. Dzisiaj moją rolą jest uspokojenie Państwa emocji i zapewnienie, że od stycznia nie będziecie otrzymywać niższych wynagrodzeń. W budżecie, nad którym radni będą dzisiaj głosować, zabezpieczono kilkanaście milionów złotych na wasze wynagrodzenia. Nie dajcie się manipulować waszym przedstawicielom - dodała Kalinowska.
Wiceprezydent zapewniła, że jest otwarta na bezpośredni dialog w tej sprawie. Nikt ze strony protestującej grupy pracowników niepedagogicznych - mimo tego, że zachęcali ich do tego radni Prawa i Sprawiedliwości - nie chciał zabrać głosu.