Dla wytrawnego wędkarza sezon na łowienie trwa przez cały rok. Należy jednak pamiętać, że z dniem 31 grudnia kończy się składka członkowska i żeby w spokoju łowić ryby należy dokonać opłat...
https://www.cozadzien.pl/radom/martwe-kaczki-na-golebiowie-zdechly-z-przejedzenia/78947
Składki za amatorskie łowienie ryb w Polsce ustalają poszczególne okręgi. Jeśli wędkarz chce łowić poza granicami swojego okręgu, wówczas musi dokupić pozwolenie w miejscu, w którym się znajduje. Okręg radomski liczy kilkanaście tysięcy osób i składa się z sześciu rejonów w skład, których wchodzi 45 kół. Każde z nich w ciągu roku organizuje wiele zawodów dla swoich członków. W tym roku składka członkowska w okręgu radomskim wzrosła w porównaniu z ubiegłoroczną o 10 zł i wynosi 230 zł (normalna), a 130 zł (ulgowa m.in., dla emerytów). Ta opłata dotyczy jedynie wędkowania z brzegu. Za połowy z łodzi koszt całorocznej opłaty wynosi wynosi 260 zł.
Największym uznaniem wśród radomskich wędkarzy cieszą się takie zbiorniki jak: Siczki, Jagodno, Domaniów, Jastrząb, lub rzeki: Wisła, Radomka i Pilica.
Jeśli chodzi o opłaty w innych częściach Polski, to są one mocno zróżnicowane i wynoszą: Poznań (wielkopolskie) – 342 bez łodzi, i o 10 zł więcej z łodzią. Okręg słupski – 352 zł., lubelski - 400 zł., Tarnobrzeg – 340 zł, mazowieckie (Warszawa) - 280 zł, lubuskie - 265, śląskie - 290 zł., Gorzów Wielkopolski - 265 zł., Olsztyn - 270 zł. To tylko przykładowe miejsca. Ale, to nie koniec opłat.
Otóż wędkarz, np. posiadający kartę na okręg radomski, a który zamierza łowić ryby na ternie całego kraju musi być czujny i uważać, gdzie chce tego dokonać. Wiele zbiorników jest m.in., dzierżawionych przez prywatne gospodarstwa, i choć znajduje się w obrębie danego okręgu, to trzeba wykupować na nie specjalne pozwolenia. Od jednodniowego do rocznego. Dotyczy to chociażby takich zbiorników jak: Gołdap, jezioro żarnowieckie, licheńskie i wiele innych.
Zupełnie inaczej jest np. w innych europejskich państwach. W takiej Szwecji opłata za cały rok połowu wynosi 120 zł, w Belgii 50 euro, Francji dwa razy tyle. Z tym, że tam w większości dozwolone jest łowienie w całym kraju.
Osoby, które nie posiadają karty wędkarskiej, lub które nie mają opłaconych aktualnych składek muszą się liczyć z mandatem (min 500 zł), a także często utratą sprzętu.