Byli trenerzy Radomiaka Radom w ostatnich latach rzadko odnoszą sukcesy. Część z nich porzuciła już karierę trenerską (Robert Podoliński, Werner Liczka), niektórzy nie mogą znaleźć sobie nowego pracodawcy (Jerzy Cyrak). Tym bardziej warto docenić sukces Grzegorza Opalińskiego, który zawojował rozgrywki IV ligi na Podkarpaciu. Jesienią szkoleniowiec prowadził Polonię Przemyśl, z którą zakończył rundę na drugiej pozycji w lidze z taką samą liczbą punktów, jak lider rozgrywek.
http://www.cozadzien.pl/sport/radomiak-przejedzie-ponad-10-tys-km-gdzie-zagra-w-1-lidze/56320
Zimą w wyniku problemów finansowych w klubie przeniósł się do... ostatniej w tabeli tej samej ligi Korony Rzeszów. Ruch był o tyle zaskakujący, że rzeszowianie z sześcioma "oczkami" mieli niewielkie szanse na utrzymanie. Tymczasem, pod wodzą Opalińskiego, Korona okazała się... najlepszą drużyną wiosny! 33 punkty zdobyte wiosną, 11 zwycięstw i jedna porażka. Siedem domowych wygranych i awans na 11. lokatę w tabeli.
Sukcesem Opalińskiego zainteresowały się ogólnopolskie serwisy. Były trener Radomiaka na łamach Weszlo.com zdradził swoje tajemnice. Zahaczył także o wątek "Zielonych". - Rok temu w ostatnim meczu na Radomiaku graliśmy z Bełchatowem. Mieliśmy ogromną przewagę, mnóstwo sytuacji, ale Jakub Rolinc trafił w w słupek, a nasz najlepszy piłkarz, Peter Mazan, zerwał więzadła. I koniec, 0:0. Może bym się wtedy cieszył z awansu, może byłbym dziś w I lidze, stało się inaczej, jestem w czwartej. Ale jestem przygotowany na to, że nie wiadomo co się wydarzy, w tym zawodzie trzeba mieć twardą psychikę - wspomina Opaliński.
http://www.cozadzien.pl/sport/jakie-sa-plany-transferowe-radomiaka/56242
Co zdaniem 33-latka było receptą Korony na wyjście z beznadziejnej sytuacji? W Radomiu trener był ceniony przez szatnię za charakter, którym zjednał sobie zawodników. Podobnie jest w Rzeszowie. - Postawiliśmy na szczerość w relacjach. Jeśli mamy karę za spóźnienia, to w takim samym stopniu obowiązują 17-latka, 35-latka i mnie – zdarzyło mi się spóźnić na zbiórkę i tak samo zapłaciłem - tłumaczy Weszło Opaliński. - Wiedząc, że wiosną czeka nas wielka presja, a każdy mecz będzie o wszystko, już zimą ją wprowadzaliśmy. W każdym sparingu, w przypadku straty bramki, każdy, włącznie ze mną, musiał dorzucić się do wspólnej, symbolicznej, ale jednak karnej puli. To uczyło tej troski, uważności. Jeszcze podkładałem ogień pod ich rosnącą świadomość, dawałem wykłady o żywieniu i odnowie biologicznej. Szacunek wielki do moich chłopaków, bo czasem kończyliśmy analizę gry o 22:18. W tym roku odbyliśmy osiemdziesiąt cztery jednostki treningowe, choć wszyscy normalnie pracują, zazwyczaj wstając na szóstą, siódmą rano. Wiele godzin spędziliśmy na analizach meczów. Od stycznia, od okresu przygotowawczego, omawialiśmy każde nasze spotkanie. To nieprawda, że w niższych ligach nie da się realizować założeń taktycznych, że się do tego nie garną. Bzdura, jak się ma zmotywowaną grupę, a dodatkowo znajdzie sposób, by jeszcze zainteresować taktyką, da się jej nauczyć i ją wyegzekwować. My długie godziny spędzaliśmy na szlify taktyczne, a na każdy mecz mieliśmy swój pomysł, cel, w oparciu o wcześniejsze analizy przeciwników - dodaje.
http://www.cozadzien.pl/sport/mocne-sparingi-radomiaka-plan-przygotowan/56307
Jako ciekawostkę warto dodać, że Rzeszów wygląda na niezwykle przyjazny grunt dla byłych szkoleniowców Radomiaka. Właśnie tam sukcesy święci również... Janusz Niedźwiedź. Dawny trener "Zielonych" obecnie prowadzi Stal Rzeszów, która walczy o awans do drugiej ligi. Obecnie plasuje się na drugiej pozycji w lidze, tuż za Podhalem Nowy Targ.
CAŁĄ ROZMOWĘ Z TRENEREM OPALIŃSKIM MOŻNA PRZECZYTAĆ TUTAJ.