Piłkarze nie kazali kibicom długo czekać na sytuacje podbramkowe. Od początku mecz był otwarty. W 3 minucie przed polem karnym faulował Abramowicz. Lech zobaczył wysuniętego Halucha i zdecydował się na strzał, a Radomiaka uratowała poprzeczka! Zieloni odpowiedzieli szybko, bo już minutę później z dystansu uderzał Nowak. Piłka jednak minęła bramkę Skiby.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/radomiak-radom-21-stomil-olsztyn-zdjecia/58153
W 5 minucie gospodarze nie mieli już tyle szczęścia, co chwilę wcześniej. Kaput stracił piłkę na własnej połowie, a podanie z głębi pola na gola zamienił Siemaszko. Mimo straty bramki, radomianie nie stracili animuszu. Z dystansu próbował Leandro, kibice cieszyli się już z gola Brazylijczyka, ale niestety, piłka trafiła tylko w boczną siatkę.
Radość na trybunach zapanowała jednak w 13 minucie! Znakomitą akcją popisał się Michalski, który przyjął piłkę, zgubił przeciwnika i uderzył nie do obrony po ziemi wyrównując stan meczu. W kolejnych minutach gra się trochę uspokoiła.
https://www.cozadzien.pl/sport/pilkarze-radomiaka-po-meczu-ze-stomilem/58158
Następną znakomitą okazję Radomiak stworzył sobie w 24 minucie. Znakomicie w środku pola odnalazł się Karwot, który podał do Nowaka, a ten wyłożył futbolówkę Makowskiemu, ten huknął z dystansu i trafił w słupek! Chwilę później po rozegraniu rzutu rożnego ponownie próbował Makowski, ale piłka minęła bramkę Skiby. W 34 minucie znów było groźnie w polu karnym Stomilu. Strzał Abramowicza niemal z linii pola karnego wybił jeden z defensorów zespołu z Olsztyna. Zieloni prowadzili grę, ale do przerwy wynik już się nie zmienił.
Podobnie jak na początku pierwszej połowy, tak tuż po wznowieniu gry Lech strzałem z rzutu wolnego próbował zaskoczyć Halucha, ale bramkarz Radomiaka dobrze piąstkował. Pierwsze minuty drugiej połowy jednak nie obfitowały w bramkowe okazje, brakowało tempa. Piłkarze Stomilu zamiast skupić się na grze w piłkę, woleli leżeć na murawie, niemal po każdym kontakcie z przeciwnikiem.
https://www.cozadzien.pl/sport/dariusz-banasik-prosze-o-doping-od-pierwszej-minuty/58156
Zieloni nie mogli odnaleźć swojego rytmu z pierwszej połowy. Gra była rwana, często przerywana faulami. Wreszcie, w 73 minucie Radomiak stworzył sobie znakomitą okazję. Z prawego skrzydła wprost na głowę Makowskiego dośrodkował Leandro. Dobrze w bramce zachował się jednak Skiba.
Kilka chwil później znakomitym podaniem do Abramowicza popisał się Michalski. Uderzenie obrońcy zielonych z ostrego kąta obronił jednak bramkarz Stomilu. Obraz gry nie uległ zmianie. Dalej dużo było przerw, a mało sytuacji.
Sprawy w swoje ręce, a właściwie nogi, wziął w końcówce Leandro. W 88 minucie pognał prawym skrzydłem, minął obrońcę, wpadł w pole karne i wyłożył znakomicie piłkę Mikicie, który pewnym strzałem pokonał Skibę dając Radomiakowi drugi w tym sezonie komplet punktów w Fortuna 1 Lidze!
https://www.cozadzien.pl/sport/piotr-zajaczkowski-nie-dalem-sie-sprowokowac-kibicom/58157
STATYSTYKI (Radomiak Radom - Stomil Olsztyn, w nawiasie do przerwy)
Strzały celne: 4-5 (2-3)
Strzały niecelne: 7-5 (5-4)
Strzały zablokowane: 2-4 (0-0)
Faule: 16-14 (8-10)
Rzuty rożne: 5-3 (2-1)
Spalone: 4-2 (1-0)
Radomiak Radom - Stomil Olsztyn 2:1 (1:1)
Bramki: Michalski 13, Mikita 88 - Siemaszko 5
Radomiak: Haluch - Abramowicz, Cichocki, Pietrzyk, Jakubik, Karwot, Kaput, Michalski (69 Mikita), Makowski, Leandro (90+1 Banasiak), Nowak (63 Górski).
Stomil: Skiba, Dziemidowicz, Tarasenko, Mosakowski, Bucholc - Biedrzycki, Głowacki (72 Hajda), Gancarczyk, Lech (78 Cetnarski), Siemaszko (54 Niedziela), Sobczak.
Żółte kartki: Kaput, Leandro, Jakubik, Karwot - Biedrzycki, Bucholc, Mosakowski, Tarasenko, Niedziela.
Sędzia: Albert Różycki (Łódź).
Widzów: 4013.