Oba zespoły miały w ostatnim czasie swoje problemy na pozycji rozgrywającej. W Grocie Budowlanych Łódź kontuzjowana była Julia Nowicka, a w E.Leclerc Moya Radomce Katarzyna Skorupa. O ile ta pierwsza uporała się ze zdrowotnymi kłopotami, tak druga niestety nie i będzie pauzować w najbliższym czasie. W związku z tym ponownie w roli pierwszej rozgrywającej w barwach Radomki wystąpiła Paulina Zaborowska.
Mecz zaczął się od zepsutej przez Monikę Fedusio zagrywki. Potem jednak w polu serwisowym dobrze spisywała się po stronie Grota Veronica Jones-Perry (2:5). Później gra się wyrównała i trwała wymiana ciosów. Od stanu 14:14 E.Leclerc Moya straciła jednak cztery "oczka" z rzędu i Budowlane znów, tak jak na początku seta, miały trzy "oczka" przewagi (15:18), którą dowiozły do końca partii otwarcia wygrywając do 22 po ataku Fedusio.
Drugą odsłonę lepiej zaczęły radomianki, które szybko wypracowały sobie dość spore prowadzenie (5:3, 10:6). Po błędzie Pauliny Damaske na siatce było 13:9. Potem jednak ponownie w tym meczu w polu serwisowym bardzo dobrze prezentowała się Jones-Perry i z prowadzenia E.Leclerc Moya Radomki już nic nie zostało (13:13). Potem Budowlane zyskały dwa punkty przewagi, które utrzymywały w kolejnych minutach. Po bloku na Julii Twardowskiej było 21:23, a po plasie Fedusio łodzianki miały piłki setowe (22:24). Radomka obroniła się skutecznym atakiem Bruny Honorio, a kiedy w aut atakowała Fedusio był remis 24:24. Wojnę nerwów w końcówce na przewagi wygrały siatkarki Grota Budowlanych, a seta skutecznym atakiem po bloku zakończyła radomianka Zuzanna Górecka (25:27), dla której, co ciekawe, był to dopiero drugi skończony atak w tym starciu (na 15 prób).
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/eleclerc-moya-radomka-radom-volleywroclaw-zdjecia/70663
Gra zespołu E.Leclerc Moya Radomki opierała się w tym meczu głównie na atakującej Honorio, która po dwóch setach zdobyła aż 21 punktów! Gorzej dysponowana była natomiast Janisa Johnson, która skończyła w tym czasie 5 na 17 piłek w ataku.
Radomianki wiedziały, że już nie mają w tym spotkaniu marginesu błędu i dobrze zaczęły trzecią partie (4:2, 5:3). Ale łodzianki dalej prezentowały się na parkiecie dobrze. Po bloku na Johnson prowadziły już różnicą dwóch "oczek" (7:9). Parę minut później skuteczna była Górecka, a potem Jones-Perry, a zablokowana została Twardowska i przewaga Grota Budowlanych wzrosła już do pięciu punktów (13:18). Tej straty nie udało się podopiecznym trenera Riccardo Marchesiego odrobić i łodzianki wygrały do 20 i w całym meczu 3:0.
E.Leclerc Moya Radomka więc podobnie, jak w 2018 roku (wtedy jako pierwszoligowiec) odpadła z Pucharu Polski na etapie półfinału. Wtedy też radomianki przegrały (1:3) z Grotem Budowlanymi Łódź.
E.Leclerc Moya Radomka Radom - Grot Budowlani Łódź 0:3 (22:25, 25:27, 20:25)
E.Leclerc Moya Radomka: Zaborowska 2, Honorio 27, Rodrigues 5, Johnson 7, Bałucka, Łukasik 2, Witkowska (libero) oraz Picussa 4, Twardowska 2, Biała, Moskwa 4.
Grot Budowlani: Nowicka 3, Jones-Perry 22, Górecka 6, Fedusio 15, Lisiak 10, Centka 5, Stenzel (libero) oraz Kędziora, Damaske 1.
Sędziowie: Jarosław Makowski i Maciej Maciejewski.
MVP: Małgorzata Lisiak (Grot Budowlani Łódź).
W drugim półfinale: ŁKS Commercecon Łódź - Grupa Azoty Chemik Police 0:3 (21:25, 23:25, 22:25).