ROSA Radom sięgnęła po piąte zwycięstwo w sezonie. Zwycięstwo nad GTK Gliwice było możliwe m.in. dzięki skuteczności Carla Lindboma, który rzucił w tym meczu 24 punkty, co było najwyższym wynikiem po stronie radomian. W ostatniej kwarcie goście odrobili część strat, ale wygrana ROSY była efektowna i niepodważalna.
Na początku spotkania prowadzenie objęli goście, ale ROSA szybko odrobiła straty. Celne trójki pozwoliły radomianom osiągnąć dwupunktową przewagę. Później stopniała ona co prawda do jednego "oczka", ale w końcówce kwarty z dystansu dwa razy trafił Carl Lindbom, a równo z syreną dwa punkty dołożył Cullen Neal i "Smoki" po pierwszej części gry osiągnęły wysoką, dziewięciopunktową przewagę.
http://www.cozadzien.pl/zdjecia/swietna-gra-rosy-radom-pokonali-gtk-gliwice-91-do-72/52893
W drugiej kwarcie ROSA znów odjeżdżała dzięki skuteczności z dystansu. Trafienia Lindboma i Marcina Piechowicza sprawiły, że przewaga radomian wynosiła już 12 punktów. Goście odpowiedzieli czterema "oczkami", ale chwilę później ROSA ponownie odskoczyła, ucinając marzenia gliwiczan o skutecznej pogoni. W pewnym momencie podopieczni trenera Roberta Witki mieli już 14 "oczek" więcej na koncie, za co można dziękować Lindbomowi i Danielowi Wallowi. Ten pierwszy ponownie oddał celny rzut za trzy, a kapitan zespołu zdobył punkty po kontrze. GTK rzutem na taśmę zmniejszyło jednak straty, trafiając niemal równo z syreną.
Goście nie mogli się jednak zbyt długo cieszyć. Tuż po powrocie na parkiet i rozpoczęciu drugiej połowy meczu, trafienia Lindboma i Artura Mielczarka znów powiększyły przewagę ROSY. Radomianie uciekali rywalom w coraz szybszym tempie. Seria punktów zdobytych przez Jakuba Parzeńskiego, Carla Lindboma i Cullena Neala, sprawiła, że ROSA prowadziła 21 punktami. Później kibice obejrzeli festiwal rzutów wolnych. Drużyna ze Śląska tuż przed końcem kwarty rzuciła dwa plus jeden, ale ostatnie słowo należało do Mateusza Szczypińskiego. Młody zawodnik ROSY trafił za trzy równo z syreną.
Ostatnia odsłona spotkania padła łupem gości, ale przez znaczną część czwartej kwarty radomianie byli bliżsi wygranej. Dobrą passę kontynuował Szczypiński, który rzucił pięć punktów na starcie tej partii. Po przechwycie i skutecznej kontrze w wykonaniu Obiego Trottera, "Smoki" zbliżyły się nawet do 30 punktowej przewagi. Radomianie zaczęli jednak się gubić, co pozwoliło ekipie z Gliwic odrobić część strat. Odpowiedział na to Neal, który dopisał do swojego dorobku pięć "oczek" w dwóch akcjach. W końcówce spotkania oglądaliśmy festiwal gry ofensywnej, jednak wynik był już niezagrożony.
Kluczem ROSY do wygranej nad sąsiadem w tabeli były błędy gliwickiego zespołu. Goście stracili piłkę aż 16 razy, a radomianie zaczęli ją gubić dopiero w czwartej kwarcie, kiedy nie miało to wpływu na wynik końcowy. Trzeba też docenić kapitalną skuteczność za trzy - "Smoki" trafiły 54 proc. rzutów z dystansu, a rywale tylko 29 proc.
ROSA Radom - GTK Gliwice 91:72 (23:14; 22:20; 23:13; 23:25)
ROSA: Lindbom 24, Neal 12, Parzeński 12, Mielczarek 8, Trotter 5 oraz Piechowicz 10, Wall 8, Szczypiński 8, Wątroba 4, Tyszka, Ziółko