Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjEiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=

Wokół meczu Elana - Radomiak

Wokół meczu Elana - Radomiak

Radomiak po przegranej w Toruniu utrzymał czwarte miejsce w tabeli i nie znalazł się w sytuacji dramatycznej. Teoretycznie, bo jeśli Olimpia Grudziądz wygra zaległy mecz, do podium "Zieloni" będą tracić cztery punkty. A jeśli punktów ujemnych nie miałby na koncie GKS Bełchatów, Radomiak byłby piąty. Tak czy siak, pozycja ekipy Dariusza Banasika z trzema punktami przewagi nad siódmą Siarką Tarnobrzeg i czterema nad ósmymi Błękitnymi Stargard, nie jest godna pozazdroszczenia. Przed deja vu z wiosny, kiedy liczono na wpadki rywali, by utrzymać dystans do czołówki, chroni jedynie fakt, że szkoleniowiec ten problem widzi i nie udaje, że wszystko jest pięknie. Sam miał przekazać zawodnikom wprost - jeśli zależy wam na czwartym miejscu w lidze, to nie musicie nic zmieniać. Ale jeśli gramy o awans, to na wyjazdach trzeba prezentować się tak, jak w domu.

http://www.cozadzien.pl/sport/radomiak-przegral-w-toruniu/50673

Jak co wyjazd...

Mecz, jak mecz, można powiedzieć. Bo co tu więcej mówić? Kiedy nie strzelasz w sytuacji sam na sam z bramkarzem, dochodzisz do kolejnej, znów nie strzelasz, dochodzisz do kolejnej, nie strzelasz, dochodzisz do kolejnej, jeszcze raz pudłujesz... i tak w nieskończoność, to na co tak właściwie można liczyć? Bramkarza nie pokonali ani Leandro, ani Damian Szuprytowski, ani Patryk Mikita, ani Bruno Luz. Nie wiadomo, czy pokonałby go Damian Jakubik, bo nim zdołał spróbować, zatrzymał go faul. I dopiero wtedy "Zieloni" do siatki trafili. Powtórzyła się sytuacja ze Środy Wielkopolskiej, kiedy Radomiak nie strzelił gola z gry. Tym razem były celne strzały, była walka, ale tak, jak ujął to trener Dariusz Banasik - nie chce się już mówić o dobrej grze, o sytuacjach i stwarzać wymówki, bo punktów na wyjazdach jak nie było, tak nie ma. Po wyjeździe do Rybnika ostrzegaliśmy, że wpadka w Toruniu będzie równoznaczna z wyrównaniem niechlubnej serii z sezonu 2016/2017, kiedy "Zieloni" nie wygrali na wyjazdach pięć razy z rzędu w lidze i raz w Pucharze Polski. Zły sen się spełnił. Porażki w Wielkopolsce i w Toruniu sprawiły, że złą serię udało się wyrównać. I powiedzielibyśmy, że gorzej być nie może, ale mając w perspektywie wyjazd do Stargardu, lepiej dmuchać na zimne. W końcu trzy dotychczasowe mecze wyjazdowe z Błękitnymi to dwie porażki i remis. 

http://www.cozadzien.pl/sport/wokol-meczu-polonia-radomiak/50611

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjciIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+

Wcześniej jednak do Radomia przyjedzie łódzki Widzew i będzie to mecz, do którego piłkarze podejdą z przysłowiowym nożem na gardle. Na dziś do Widzewa "Zieloni" tracą sześć "oczek". Ewentualna wpadka oznaczałaby dziewięć punktów starty, a jeśli nie udałoby się złamać stargardzkiej klątwy - 12, czyli mniej więcej tyle, ile radomianie stracili dotychczas na wyjazdach. Przed ważnym meczem trener Dariusz Banasik znów ma ból głowy. Wszystko przez żółtą kartkę Damiana Jakubika, która wyeliminowała jedynego prawego obrońcę w kadrze Radomiaka z gry w najbliższym spotkaniu. Fakt, pauzy się zdarzają, ale Jakubik wyeliminował się z gry na własne życzenie. Nie dostał kartki za faul, ale za wywołanie (kolejnej) awantury na boisku. Jeśli ktoś organizowałby mistrzostwa świata ludzi tracących cierpliwość, Jakubik zostałby zdyskwalifikowany za "podpalenie się" w oczekiwaniu na start zawodów. Doszło do tego, że mecz bez awantury na boisku z udziałem prawego defensora jest prawdziwą anomalią. Nerwy puszczają "Jakubu" praktycznie co tydzień, po faulach swoich, po faulach na nim, po decyzjach arbitra, dosłownie w każdej sytuacji na boisku. Prywatnie jest to oczywiście bardzo sympatyczny chłopak, ale jego kolegom z boiska współczujemy. Gra z Jakubikiem przypomina grę z tykającą bombą za pasem. Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy, kiedy będzie trzeba opanować kolegę, co niejednokrotnie już czyniono, kiedy będzie trzeba naprawić jego błąd, kiedy trzeba będzie go asekurować... Zresztą najlepszy przykład dał w Toruniu. Najpierw wywalczył rzut karny, a ledwie 60 sekund później zawalił krycie przy drugim golu dla Elany. 

http://www.cozadzien.pl/sport/trzecioligowiec-rozstrzelal-radomiaka/50576

Niegościnny Toruń

Tydzień temu poruszałem temat kibiców i niestety znów nie sposób o niego nie zahaczyć. Niestety, bo znów chodzi o sprawę przykrą, czyli nie wpuszczenie na stadion w Toruniu kibiców Radomiaka i Legii Warszawa. Mobilizacja kibiców przyniosła efekt i do miasta Kopernika wybrało się ok. 400 kibiców "Zielonych", wspieranych przez Legię Warszawa. Jako pierwsi na stadion dotarli kibice Legii z Brodnicy i Chełmży, którzy czekali na resztę eskapady. Kiedy pod bramą sektora gości zjawiła się cała wyprawa, fani usłyszeli, że... na sektor nie wejdą. Wtedy zaczęła się cała awantura, bo oczywiste, że osoby, które spędziły sześć godzin w autokarze i wydały 70 zł na bilet, nie zrobiły tego po to, żeby zobaczyć bramę toruńskiego stadionu. Kibice postanowili poprosić o pomoc delegata PZPN, jednak kiedy udało im się z nim skontaktować usłyszeli, że ten... nie ma dla nich czasu. Brak wsparcia ze strony wysłannika władz piłkarskich zmusił fanów do podjęcia decyzji o powrocie do domu. 

http://www.cozadzien.pl/sport/radomianie-strzelali-w-pucharze-polski/50628

Do akcji wkroczył jednak zarząd klubu, który starał się sytuację załagodzić. Grzegorz Gilewski, prezes Radomiaka, podjął negocjacje z przedstawicielami Elany w obecności delegacji z PZPN. Gospodarze nie mieli jednak zamiaru wpuszczać fanów "Zielonych" i wykręcali się od odpowiedzialności. Zdaniem włodarzy klubu z Torunia, kibice powinni dotrzeć na mecz wcześniej. Jedyna dostępna bramka wejściowa na sektor gości Elany ma bowiem przepustowość... 300 osób na godzinę. Tyle ma trwać cała procedura, więc - zdaniem gospodarzy - niemożliwe było wpuszczenie całej grupy kibiców przed ostatnim gwizdkiem. Nie był to jedyny argument torunian. Elana zasłaniała się czym się da. Na wieść o tym, że kibice mają pieniądze na bilety i chcą wejść na mecz, stwierdzono, że dodatkowe wejściówki dla osób dopisanych do listy... nie zdążą się wydrukować. "Negocjacje" (w cudzysłowie, bo jedna ze stron od początku podchodziła do tematu z niechęcią) odbywały się w oparach absurdu, ale na pytanie o to, czy klub w ogóle chce przyjąć u siebie kibiców z Radomia, gospodarze już nie odpowiedzieli.

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjQxIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Mimo interwencji prezesa, kibicom nie udało się pomóc. Ci wrócili do domu, ale Elana nie zamierzała na tym poprzestać. Gospodarze byli wyraźnie dumni ze swojego "zwycięstwa", bo na koniec spotkania spiker na stadionie w Toruniu stwierdził, że "kibice Radomiaka nie raczyli wejść na stadion". Festiwalu żenady dopełniła garstka kibiców Elany, która zgromadziła się przy tunelu prowadzącym do szatni i pożegnała piłkarzy Radomiaka śpiewając... "legła Warszawa". Na koniec Elana postanowiła jeszcze wydać oświadczenie, w którym prezentuje swoją wersję wydarzeń - TUTAJ. Udało nam się ustalić, że Radomiak na to oświadczenie odpowie, przedstawiając wersję prawdziwą.

http://www.cozadzien.pl/radom/co-w-trawie-furcha-akademia-radomiaka-radom/50588

Kibicom w Toruniu szczerze współczujemy. Nie dlatego, że nie mogą zmierzyć się na boisku z Legią, ale dlatego, że zbliżają się mrozy. Na mecze Elany chodzi co prawda kilkaset osób, ale co, jeśli kibice postanowią wypełnić stadion tak tłumnie, jak podczas spotkania z Widzewem? Biorąc pod uwagę przepustowość bramek (300 na godzinę), liczbę kibiców na meczu z Widzewem (3300) i wczesną godzinę rozgrywania meczów w końcówce rundy, może okazać się, że aby wejść na mecz Elana - Gryf (godz. 13), trzeba będzie stawić się przed stadionem nad ranem, albo koczować w namiocie pod stadionem. No chyba, że przepustowość bramek cudownie zwiększa się na wybrane spotkania...

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".

Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjMiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=

Polecamy