Czwartkowa konferencja Artura Standowicza rozpoczęła się właśnie od spraw związanych z zatrudnieniem. Jak stwierdził Artur Standowicz, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta, władze miasta straszą urzędników jego osobą. Według zapowiedzi, po zmianie na fotelu prezydenta, w urzędzie ma dojść do masowych zwolnień. - Drodzy urzędnicy, wiem, że ciężko pracujecie. Nikt, kto ciężko, merytorycznie i z zaangażowaniem pracuje na rzecz naszego miasta, nie ma się czego obawiać. Jest to nieprawda, nie planuje masowych zwolnień - mówił Standowicz.
https://www.cozadzien.pl/radom/standowicz-prezydent-i-jego-zaplecze-strasza-standowiczem/100145
Czy tak rzeczywiście jest? O to zapytaliśmy prezydenta Radosława Witkowskiego. Swoją wypowiedź dla nas rozpoczął od cytatu z jednego z radiowych wywiadów Artura Standowicza. - "Ale trzeba też poszukać oszczędności, tego też nie będę ukrywał, w samym urzędzie, spółkach itd. Przyjrzeć się zatrudnieniu czy naprawdę aż tylu urzędników i pracowników administracji jest w naszych mieście potrzebnych". To cytat kandydata Prawa i Sprawiedliwości i na pewno nie pozostał bez echa, jeśli chodzi o pracowników samorządowych. Bardzo proszę o to, aby pan Standowicz odnosił się do swoich słów, a nie wkładał w moje usta swojej twórczości - stwierdził Witkowski.
Kolejną poruszoną kwestią przez Standowicza był system wynagradzania i awansów. - Deklaruję, że po objęciu przeze mnie fotela prezydenta Radomia, opracuję jasny, transparentny i przejrzysty system nagradzania za pracę, zaangażowanie i kompetencje. Teraz taki system nie istnieje. Jest to pole do różnego rodzaju nadużyć. Zwracacie państwo na to uwagę, a ja biorę sobie to do serca. Jedyne, co może powodować awans, to zaangażowanie w pracę i kompetencje do niej. Jest tutaj wiele do zrobienia - oznajmił Standowicz.
https://www.cozadzien.pl/radom/artur-standowicz-posadzil-pierwsze-drzewo/99908
- Jeśli pan kandydat reprezentujący PiS ma jakiekolwiek wątpliwości, co do przejrzystości działań urzędu i jednostek związanych z sektorem samorządowym powinien jak najszybciej poinformować o tym fakcie odpowiednie organy ścigania. Urząd posiada regulamin wynagradzania i awansów, wszyscy pracownicy samorządowi są świadomi i wiedzą, jakie przepisy stosujemy w tym kontekście - odpowiada Witkowski.
Artur Standowicz poruszył także kwestię odbudowy zamku królewskiego w Radomiu. Poinformował, że wpisał ten postulat do swojego programu wyborczego. Zastanawiał się, dlaczego mimo zapewnienia środków zewnętrznych, ta inwestycja nie została do tej pory zrealizowana. - Z tego, co wiem, jest to projekt torpedowany przez pana prezydenta Witkowskiego od dziewięciu lat. Nie niesie on za sobą żadnych większych kosztów ze strony miasta. Są na to zabezpieczone środki zewnętrzne, więc zachodzę w głowę, czemu ten projekt nie może doczekać się realizacji - mówił kandydat.
- To Prawo i Sprawiedliwość za czasów swoich rządów obiecywało środki na odbudowę zamków w Polsce. Od 2016 r. w tej sprawie nic się nie wydarzyło. Nie ma żadnych środków zewnętrznych. Dalszą możliwością rozwoju miasta kazimierzowskiego o takie projekty jak tzw. zamek czy płyta rynku są pieniądze z Unii Europejskiej, które za chwilę do nas popłyną i po które możemy sięgnąć dzięki dobrej współpracy z rządem. Nie chcę być złośliwy i po raz kolejny przypominać, że to koledzy pana Standowicza i on jako reprezentant rządu blokowali te pieniądze przez wiele lat. W tej sprawie polecam milczeć - komentuje Witkowski.
https://www.cozadzien.pl/radom/kto-bylby-w-radzie-miejskiej-gdyby-nie-metoda-dhondta/100144
Przypomnijmy, że druga tura wyborów na prezydenta Radomia odbędzie się w niedzielę, 21 kwietnia.