W ostatnim czasie doszło do wielu zmian na trenerskich stanowiskach. W Lotto Ekstraklasie szkoleniowcy tracili stołki dzień po dniu, co doprowadziło do sporego poruszenia w środowisku. Kwietniowa czarna seria nie oszczędziła nawet byłego selekcjonera reprezentacji Polski, Adama Nawałki. W obronie trenerów staje ich kolega po fachu, Dariusz Banasik. - Zawsze będę bronił trenerów i mi się to nie podoba. Trener dostaje kredyt zaufania, buduje zespół. Jest rozliczany za wyniki, ale są pewne zależności, nie zawsze wszystko ułoży się tak jak się chce. Takie zwalnianie trenerów w kontekście przyszłości nie jest dobre. To jest taki zawód, że potrzeba czasu, żeby pracować z zespołem - przyznał szkoleniowiec Radomiaka.
http://www.cozadzien.pl/sport/wokol-meczu-radomiak-row/55285
Trener "Zielonych" zaznacza jednak, że w niektórych przypadkach takie ruchy są konieczne i dają pozytywny przykład. - Czasami taki bodziec jest potrzebny, weźmy przykład Legii Warszawa. Wiedzieliśmy, że tam jest trudna sytuacja, w tej chwili odnieśli dwa zwycięstwa i każdy może powiedzieć, że to był bardzo dobry ruch. Dopóki trener ma kontakt z zespołem, władzami, zarządem i jest w stanie coś zmienić, to powinien pracować. Jeśli się okaże, że już sam nie widzi możliwości, to trzeba coś zmienić.
Zmiany trenerskie nie ominęły także drugiej ligi. Z posadą trenera Widzewa Łódź pożegnał się Radosław Mroczkowski, a jego miejsce zajął Jacek Paszulewicz. - Z Jackiem byliśmy razem na kursie UEFA Pro, to dobry trener i czeka nas ciężkie zadanie - skomentował ten wybór Banasik. - Co do trenera Mroczkowskiego, to się cieszę, bo na tyle lat grania nie pamiętam, żebym z nim wygrał mecz. Na pewno był jakiś remis, kiedy był w Rakowie, ale ten trener nigdy mi nie leżał - dodał żartem trener Radomiaka.
http://www.cozadzien.pl/sport/dariusz-banasik-zabraklo-kropki-nad-i/55248
Szkoleniowca Radomiaka zapytaliśmy także o to, czy zna radomską "klątwę". Wszak ostatnich trzech trenerów "Zielonych" pracę straciło... właśnie w kwietniu. - Troszeczkę mnie nastraszyliście teraz, nie myślę o takich rzeczach - skomentował z uśmiechem Banasik. - Kwiecień jest takim newralgicznym miesiącem, tym bardziej, że mamy ciężkie mecze. Chciałbym, ale nie jestem jasnowidzem i nie mogę przewidzieć co się stanie. Moja rola jest taka, żeby zrobić wszystko, żeby wygrać te mecze, zbierać punkty. Chyba jesteśmy w najlepszej sytuacji od lat, mamy dobry układ w tabeli, inne zespoły też mają jeszcze bezpośrednie mecze. Nie wprowadzajmy dodatkowego ciśnienia, bo to nikomu nie służy - dodał.